Złotu często przypisywane są własności antyinflacyjne. Istotnie kto ma szczęście wykopać rzymskiego aureusa może go oczyścić i od razu spieniężyć u dealera czy w banku. W tym przypadku żadnej inflacji na przestrzeni tysięcy lat nie zauważymy. To się nazywa osiągnięcie! Nawiasem, w Polsce potrzebne jest do tego szczęście podwójne ponieważ nie można dać się na tym złapać… ;-).
Owszem, bywały okresy w których w okresie wysokiej inflacji złoto trzymało wartość, potwierdzając swoją reputację. Takim okresem był epizod hiperinflacyjny w Republice Weimarskiej w latach 1922-23, w którym złoto w roli hedga antyinflacyjnego sprawdziło się doskonale.
Bywały jednak także okresy znacznej inflacji w których złoto jako hedge antyinflacyjny działało słabo lub wcale. Okresem takim były na przykład dwie ostatnie dekady XX wieku. W dolarach korygowanych o inflację złoto spadło wówczas mocno, ze szczytu wynoszącego ponad $2337 w 1980 do wartości $351 w 2001. Oznacza to poważną bo około 85% stratę indeksowanej na inflację wartości. Jak na hedge antyinflacyjny byłby to wynik relatywnie kiepski.
Wysunąć można argument że z perspektywy historycznej złoto jest prawdopodobnie lepszym hedgem antydeflacyjnym niż antyinflacyjnym. Kłopot z uogólnianiem jest tutaj taki że na przestrzeni czasu deflacyjnych przesileń wiele nie mieliśmy. Niewykluczone że jednego doczekamy się wkrótce.
Najbardziej znanym okresem deflacji była Wielka Depresja z lat 1929-1933. Złoto, które samo w sobie jest pieniądzem doskonałym, w deflacji jest idealnym aktywem ponieważ jego siła nabywcza wzrasta wraz ze spadkiem ogólnego poziomu cen. We wspomnianym okresie Wielkiej Depresji cena złota pozostawała na stałym poziomie odniesienia $20.67 podczas gdy ogólny poziom cen zjechał początkowo do poziomu 13 a następnie ustabilizował się w okolicach 14. Było to równoważne relatywnej aprecjacji złota o około 40%. Po kilku latach rząd Roosevelta skonfiskował populacji złoto po czym arbitralnie podniósł jego cenę do $35. Efektywnie zdewaluował tym dalej dolara względem metalu.
Względem czego Amerykanie mierzyli swój stan posiadania gdy odebrano im złoto? Jako proxy złota funkcjonowały wtedy akcje koncernu wydobywczego Homestake Mining, które doznały w tych latach zdumiewającej aprecjacji cenowej.
Widzimy to na diagramie powyżej w którym relatywny przebieg ich ceny dodano go poprzedniego diagramu z zachowaniem skali. Akcje Homestake Mining na przestrzeni dekady lat 30-tych doznały aprecjacji ponad 500%.