Global Permanent Portfolio

Home Forum Inwestowanie Global Permanent Portfolio

Viewing 23 reply threads
  • Author
    Posts
    • #126659
      Anonymous
      Inactive

      Witam.

      Bardzo interesuje sie permanentnymi portfelami inwestycyjnymi.
      Na poczatku roku w newsletterze Cynik zaproponowal alokacje portfela na 2018r. uwzgledniajace rynki EM.
      Chcialem bardziej zglebic ten temat stad moj post. Moze macie jakies ciekawe propozycje.

      Jak moglby wygladac uniwersalny permanentny portfel globalny (na kazda pogode)?
      Marc Faber cos takiego zaproponowal dzielac portfel po 25% na sektory akcji, obligacji, REITy i zloto.

      Moja ETF-owa propozycja jest taka:

      1. Akcje.

      VTI – 12.5 %
      EEM – 12.5 %

      2. Obligacje.

      TLT – 12.5 %
      EMB – 12.5 %

      3. REITy.

      VNQ – 12.5 %
      VNQI – 12.5 %

      4. Zloto.

      Monety 1 oz. – 12.5 %
      ZKB GOLD ETF – 12.5. %

      Nie uwzglednilem rynkow DM poza US. Nie wiem jaki udzial mialby miec i czy jest sens je umieszczac w portfelu.
      Co o tym sadzicie?

    • #126677
      cynik9
      Participant

      Trzeba będzie odwiedzić temat, co czynimy zresztą regularnie w połowie roku… Wariacji na temat portfela permanentnego są setki. Opinii też.

      W 2NN monitorujemy nieznacznie zmodyfikowany portfel permanentny Harry Browne’a, głównie dlatego że jest sprawdzony historycznie w długim czasie spinającym prawię pół wieku. Istotną sprawą w PP jest to aby był to prawdziwy PP, co oznacza że jest on rzeczywiście niezmienny. Jeżeli dopuścimy systematyczne zmiany wg. jakiegoś algorytmu, otrzymamy coś innego.

      Ameryka kontroluje USD ale jesli chodzi o wolumen produkcji to tylko 15%. Dlatego myślę że dalszy podział DM, między US i DM minus US jest uzasadniony zarówno w akcjach jak i obligacjach.

      Nie jestem jednak entuzjastą wprowadzania REIT-ów. Raz żde REIT-y są popularne w USA i tylko w niektórych innych krajach i zalezne od miejscowych przepisów. Dwa, nie jest to IMO osobna klasa aktywów lecz agregat osiągi którego nie trzymają się jakiejś konkretnej linii. Myslę że należałoby rozważyć ich podział na “przypominające akcje” i “przypominające obligacje” i włożyć do stosownych sektorów.

    • #126679
      Anonymous
      Inactive

      Dziekuje za wyjasnienia.
      Przydalby sie jakis temacik w newsletterze dotyczacy ukladania portfolio. Opisu roznej klasy aktywow itd. W koncu nie jestesmy skazani tylko na portfolio Harego Browna.
      Mozna w necie sciagnac ciekawa ksiazke Meb Fabera “Global Asset Allocation” w pdf za darmo.
      Opisuje w niej rozne portfolia i jak sobie radzily przez ostatnie 40 lat.

      Pozdrawiam.

    • #126705
      Anonymous
      Inactive

      Co do asset allocation polecam “Money. Master the game” Robbinsa, gdzie w rozdziale 5 dość szczegółowo opisuje “All Season Portfolio” wg Raya Dalio. To podejście też było testowane na podstawie danych historycznych i od wielu dekad przynosi bardzo dobre zyski przy minimalnych stratach (z małym volatility). Natomiast podejście Dalio opiera się na amarykańskich TIPSach (Treasury Inflation-Protected Securities) i zastanawiam się, czy tej części nie zastąpić czymś innym.

      Zaczytam teraz czytać książkę “Unshakeable” Robbinsa, która też jest poświęcona stricte temu.

    • #126713
      Anonymous
      Inactive

      W portfolio Dalio jest 55 % obligacji.
      Trudno to nazwac all weather.
      Ostatnie 30 lat to rzeczywiscie byl dobry czas dla obligacji ale czy tak bedzie zawsze?

    • #126714
      cynik9
      Participant

      Ostatnie 30 lat to rzeczywiscie byl dobry czas dla obligacji ale czy tak bedzie zawsze?

      Nie będzie, ale też i nie było tak że przez 30 lat obligacje monotonicznie wzrastały w wartości. Obligacja kończy się i zostaje zastapiona przez inną, o parametrach bardziej odpowiadających aktualnej sytuacji. Ergo, nawet sekularna bessa w kolejnych 20 latach nie musi oznaczać stricte ujemnych zwrotów przez cały czas.

      Większe niebezpieczeństwo dla idei “portfela permanentnego” widziałbym raczej w tym że obowiązującą od co najmniej stulecia grę rynkową pomiędzy klasami aktywów kto wie czy nie permanentnie wykolejono finansowym engineeringiem ostatnich dwóch dekad i nie mającym precedensu drukiem “pieniądza”. Innymi słowy – jeśli CB produkuje bez limitu pieniądz za który skupuje z rynku wszystkie obligacje jako praktycznie jedyny kupiec to czy jest dalej sens mówienia o “inwestowaniu w obligacje” na rynku który praktycznie przestał istnieć? Czy obligacje te będą się jeszcze kiedykolwiek zachowywać jak obligacje?

      Zauważyliście co się stało ostatnio z 2-letnimi suwerennymi obligacjami Włoch? W ciągu kilku dni ich rentowność skoczyła z ułamka % na 3%!! To się nigdy nie miało prawa wydarzyć na rynku obligacji który byłby “wolny”!

    • #126715
      Anonymous
      Inactive

      W takim razie co zamiast obligacji?
      W teorii obligacje w portfelu sa na okresy deflacji. To, ze nie “dzialaja” w okresach inflacji nie powinno dziwic.

    • #126727
      Anonymous
      Inactive

      Ja bym stawiał na surowce. Póki co są na bardzo niskim poziomie i nikt się nimi nie interesuje. zauważmy, że wojna handlowa USA vs Wszyscy już się rozpoczęła więc można się spodziewać ciekawych wycen w przyszłości.

    • #126729
      Anonymous
      Inactive

      Stawianie na konkretne aktywo kłóci sie z koncepcja permanentnego portfela.

    • #126735
      Anonymous
      Inactive

      Jasne, chodzi mi bardziej o to, że obligacje są obecnie na jakimś ekstremalnym poziomie (nie żeby akcje nie były…) i w obecnej sytuacji trochę strach do nich podejść i zamiast tego można wprowadzić surowce. Ale to oczywiście trzeba by policzyć.

    • #126976
      Anonymous
      Inactive

      Witam raz jeszcze.
      Ostatnio mialem niemila niespodzianke w DM PKO. Kiedys kupilem jakies walory i chcialem je ostatnio sprzedac. I pojawil sie problem. Okazalo sie , ze zostaly wykluczone z oferty bo nie mialy KID i nie moglem ich sprzedac. Dopiero po kilku dniach sie ich pozbylem.
      Dywersyfikujecie brokerow?
      Z jakich kont brokerskich korzystacie?
      Nie wiem czy nie zalozyc sobie kont u kilku brokerow bo zaczynam sie obawiac o swoje inwestycje.

    • #126981
      cynik9
      Participant

      Nie piszesz jakie walory, może ZKB? Na ogół polecamy DM PKO na zasadzie że dom maklerski dużego polskiego banku powinien być stosunkowo najbezpieczniejszy zarówno w kryzysie jak i zawirowaniach proceduralnych. KID jest wymysłem unijnym i małym maklerom trudniej może być połapać się  tym wszystkim czy postawić się. Z drugiej strony trudno się też dziwić np. Szwajcarom że na jakieś wymysły EU nie reagują padem na kolana, zwłaszcza gdy klientela na daną security jest stosunkowo nieliczna.

      Ja bym sprawdził w Saxo oraz u innego globalnie operującego maklera internetowego, być może Plus500.

    • #126982
      Anonymous
      Inactive

      ZKB jet ok. Mozna go sprzedac.
      ETF EEM, VNQI i EMB sa problemem w DM PKO.
      Dzieki za informacje dotyczace SAXO i Plus500. Sprzawdze to.

    • #127120
      Anonymous
      Inactive

      Witam
      odnośnie obligacji w permanentnym portfolio, może w obecnej sytuacji jest dobry czas aby zrealizować je poprzez TIPSy (obligacje zabezpieczone na inflacje)? np fundusz VIPSX vanguarda
      może za nimi przemawiać to, że po latach QE inflacja wisi w powietrzu, a stopy procentowe powoli rosną

    • #127121
      Anonymous
      Inactive

      Witam.

      Pomysl ciekawy i wart rozwazenia tylko gorzej z realizacja obecnie.
      Moj broker i z tego co sie orientuje reszta brokerow dzialajacych w Polsce nie ma juz w ofercie ETFow z USA.
      Podobno DIF jeszcze oferuje ale pewnie niebawem nie bedzie.
      Jak inwestowac w takich czasach?

    • #127235
      Anonymous
      Inactive

      Skoro zostala zablokowana mozliwosc zakupu ETF z USA czy sensownym rozwiazaniem jest zakup ETF na SP500 notowanych na gieldach w europie?
      ISHARES i VANGUARD maja w swojej ofercie ETF na SP500 notowane na gieldach w Holandii, Niemczech i Wielkiej Brytanii.
      Zostaje jeszcze Lyxor SP500 na GPW.
      Jak sobie radzicie z tym problemem?

    • #127254
      p5k5
      Participant

      Zostaje jeszcze Lyxor SP500 na GPW.

      Miałem kilka lat temu. Problem z płynnością. Sprzedać udało się dopiero po kilku dniach. Może teraz jest lepiej.

    • #127256
      Anonymous
      Inactive

      Witam.
      Problem rozwiazalem zakladajac konto w DIF.
      Pytalem maklera w PKO. Odpowiedzial, ze wg niego nie ma co liczyc na szybkie przywrocenie ETF do handlu.

    • #129483
      Anonymous
      Inactive

      Witam.

      W nawiazaniu do ostatniego i przedostatniego newslettera, w ktorym prezentowany jest przyklad PPT dla globalnego inwestora z przesunieciem punktu ciezkosci na Szwajcarie.
      Czy nie prosciej ulosyc globalne portfolio zlozone tylko z 3 bardzo tanich ETF?

      Obligacje i gotowka – 50% ETF BNDW.
      50% bo srednio sa to 10 letnie obligacje. Mozna tez 25% BND + 25% BNDX bo na to samo wychodzi. Czy z punktu widzenia Polskiego inwestora ma sens dolaczyc obligacje denominowane w lokalnych walutach typu EMLC ETF lub IGOV zamiast BNDX zeby chociaz troche zabezpieczyc sie przed ryzykiem walutowym?

      Akcje – 25% ETF VT

      Złoto – 25% ZKB albo fizyk.

      Co o tym sądzicie? Ma to sens?

    • #129485
      cynik9
      Participant

      Zasadniczo może mieć sens, chociaż skład wydaje się zbytnio uproszczony jak na PPT.

      1. Z VT nie mam zastrzeżeń, duży, tani ETF Vanguarda obstawiający zasadniczo akcje światowe. Wrzuca jednak do jednego worka wszystko pozbawiając portfel osobnych zakładów na DM i EM, co w niektórych warunkach może być ważne.

      2. Z BNDW, world bond fund, miałbym trochę więcej zastrzeżeń. Raz wielkość tego funduszu jest zbyt mała, IMO. Dwa, jest to konstrukcja typu “ETF ETF-ów”, co stawia na porządku dziennym stabilność funduszu w możliwych perturbacjach rynkowych. Trochę zbyt wiele w tym efektu “derywaty derywaty”która w warunkach kryzysu okazać się może zupełnie niepłynna.

      W naszym modelu podobną konstrukcję ma fundusz szwajcarskich nieruchomości, i podobne obawy się z tym łączą.

      3. Uważam że pewien sektor poświęcony gotówce per se jest jednak potrzebny, w nawiązaniu do pierwowzoru.

      4. Mam pewne obawy, co poruszałem w 2NN, co do konstrukcji ETF-u jako takiej i jak będzie ona zachowywała się w warunkach autentycznego kryzysu. Nie zdziwiłbym się gdyby ETF-y znalazły się w epicentrum killing fields następnym razem, jak przez nimi CMO’s.

      Jest to powód dla którego w ostatnim modelu przynajmniej część portfela widzieć chcemy w klasycznej ekspozycji na wysokie jakościowo equities, i bez derywat. Mówiąc lapidarnie, taki Novartis przeżyje krach tak czy inaczej, a po odpowiednim czasie czasie będzie nadal prosperował. Natomiast po “ETF-ie ETF-ów” może być dawno pozamiatane.

    • #129520
      Anonymous
      Inactive

      Dziekuje za wszystkie uwagi.

    • #129548
      Anonymous
      Inactive

      Z punktu widzenia polskiego inwestora lepiej posiadac ETF na obligacje w lokalnych walutach czy USD hedged?

    • #129550
      cynik9
      Participant

      Nie jest całkiem jasne dla mnie czy “punkt widzenia polskiego inwestora” tożsamy ma być z PLN jako walutą portfela… Może bardziej precyzyjnie: teoria mówi jesteś w PL to walutą portfela powinien być PL. Wiedzą o tym dobrze frankowicze którzy się o tym przekonali “hard way”.

      Ale… i) wszystko ma swoje koszty a ii) waluty zachowują się tak jak się zachowują. To jest, można zahedgować wszystko do PLN ale koszt tego może się nie opłacać. Zwłaszcza że w odniesieniu do głównych walut – całkiem szczerze – szanse złotego na długoterminowe nabieranie wartości są raczej umiarkowane.

      Wniosek z tych filozoficznych rozważań jest taki że prawdopodobnie rozsądnie jest “przyjąć na klatę” jakikolwiek rezultat w USD, EUR, GBP czy CHF. Ryzyko że któraś z tych walut w ciągu roku dozna materialnego osłabienia względem PLN warte jest moim zdaniem podjęcia.

      Co do reszty walut to raczej zależy. Jak bym miał obligację wietnamską czy powiedzmy brazylijską płacącą 10% przy inflacji 5% to prawdopodobnie zdrowiej jest USD hedged.

      Osobiście preferuję oszacowanie i przyjęcie (lub nie) określonego ryzyka od hedgowania które jedynie kamufluje rzeczywiste koszty.

    • #129551
      Anonymous
      Inactive

      Panie Cyniku dziekuje za odpowiedz.

Viewing 23 reply threads
  • You must be logged in to reply to this topic.