Witam,
ja tak z czystej ciekawosci. Watek dla odprezenia.
Ostatnio widzialem jakis film i bylo tam pokazane jak to na gieldzie handluja. Znaczy stoi kupa chlopa i dra sie do siebie i notuja cos na jakichs skrawkach papieru, ktore potem gdzies przekazuja. Po zamknieciu gieldy podloga jest pelna tych papierkow. Film z lat ’80 XX w.
To faktycznie tak wygladalo?
Jesli tak to jak oni sie rozumieli? zaklocenia na linii “dracy sie – sluchajacy” musialy byc ogromne. Jakim cudem te transakcje byly poprawne??
Witam,
ja tak z czystej ciekawosci. Watek dla odprezenia.
Ostatnio widzialem jakis film i bylo tam pokazane jak to na gieldzie handluja. Znaczy stoi kupa chlopa i dra sie do siebie i notuja cos na jakichs skrawkach papieru, ktore potem gdzies przekazuja. Po zamknieciu gieldy podloga jest pelna tych papierkow. Film z lat ’80 XX w.
To faktycznie tak wygladalo?
Jesli tak to jak oni sie rozumieli? zaklocenia na linii “dracy sie – sluchajacy” musialy byc ogromne. Jakim cudem te transakcje byly poprawne??
Co to za papierki, dokad wedrowaly (zakladajac, ze odpowiednia reka wsrod setek innych je odebrala), przeciez w takim tlumie jest zero gwarancji, ze taki papierek trafi w odpowiednie rece (pole do popisuja dla przekretow) i dlaczego na koniec dnia lezaly na podlodze (znaczy dlaczego byly niepotrzebne, gdzie jakas ksiegowosc)?
A moze po prostu to byla wyjatkowa scena, zeby w filmie lepiej wygladalo i takie rzeczy sie – owszem – zdarzaja, ale rzadko a normalnie jest spokojniej?
A teraz? Jak to jest? Tak samo tylko tych papierkow nie ma?
Moze jakis “stary wyjadacz” cos opowie…
pozdrawiam,
bm