Home › Forum › Stare_forum › Ochrona kredytobiorców w prawie cywilnym
- This topic has 0 replies, 1 voice, and was last updated 7 years, 9 months ago by
Anonymous.
-
AuthorPosts
-
-
19/01/2015 at 20:49 #8140
Anonymous
InactiveAl
Ochrona prawna przed skutkami wzrostu zadłużenia kredytobiorcy w efekcie nadzwyczajnego wzrostu kursu franka.
Ochronę przed skutkami wzrostu zadłużenia kredytobiorcy rozważać można od strony ekonomicznej, t.j. zastanawiać się, jak dalej będzie się kształtował kurs franka wobec złotówki i czy powróci do poprzednich kursów chf/pln 3.4 lub niżej oraz czy i przy jakich poziomach można liczyć na interwencje NBP?
Powstaje jednak pytanie, czy i jak przepisy prawa cywilnego reagują na powyższe przypadki, w szczególności czy chronią osobę, której dług wyrażany z PLN urósł radykalnie wskutek wahań kursowych?
Al
Ochrona prawna przed skutkami wzrostu zadłużenia kredytobiorcy w efekcie nadzwyczajnego wzrostu kursu franka.
Ochronę przed skutkami wzrostu zadłużenia kredytobiorcy rozważać można od strony ekonomicznej, t.j. zastanawiać się, jak dalej będzie się kształtował kurs franka wobec złotówki i czy powróci do poprzednich kursów chf/pln 3.4 lub niżej oraz czy i przy jakich poziomach można liczyć na interwencje NBP?
Powstaje jednak pytanie, czy i jak przepisy prawa cywilnego reagują na powyższe przypadki, w szczególności czy chronią osobę, której dług wyrażany z PLN urósł radykalnie wskutek wahań kursowych?
Prawo cywilne (procesowe) reaguje na takie przypadki w różny sposób. Jednym z nich jest ostatnio znowelizowana instytucja upadłości konsumenckiej. Jej znaczenie jest o tyle duże na gruncie polskich regulacji, że dłużnik ponosi tzw. odpowiedzialność osobistą, co oznacza, iż odpowiada całym majątkiem zarówno teraźniejszym, jak i przyszłym. Jest to więc inna sytuacja niż ta ze Stanów Zjednoczonych, gdzie odpowiedzialność – używając rodzimych określeń – jest rzeczowa, tzn. dłużnik odpowiada za dług wobec banku tylko mieszkaniem, czyli określonym składnikiem majątkowym. Jeżeli, więc bank przejmie nieruchomość od dłużnika, to on pozbywa się także jakiejkolwiek innej odpowiedzialności wobec banku. Na gruncie polskich rozwiązań dłużnik odpowiada za niespłacony dług do śmierci i dłużej, bo on przechodzi na jego spadkobierców, którzy o ile nie odrzucą spadku, będą odpowiadać ponownie całym majątkiem osobistym bez ograniczeń za zobowiązania zadłużonego spadkodawcy. (Planowana jest nowelizacja, która ma ograniczyć odpowiedzialność spadkobierców za długi spadkodawcy tylko do wartości jego majątku.) Oznacza to, że jeżeli wartość nieruchomości jest niższa niż wartość kredytu i komornik zlicytuje ją, ale nie odzyska długu banku w pełnym zakresie, to bank będzie domagał się od dłużnika zwrotu różnicy, np. dochodząc jej egzekucji z dochodów z pracy. W praktyce zamiast czynić to samemu zbędzie swoją wierzytelność wobec dłużnika na rzecz firmy windykacyjnej, która będzie dochodziła od dłużnika długu.
Powracając do tematu upadłości konsumenckiej, należy zauważyć, że dłużnik może wystąpić do sądu upadłościowego ze stosownym wnioskiem, o ile popadł w zadłużenie z innych niż niedbalstwo przyczyn. Nie wchodząc w szczegóły warunek ten obejmuje m.in. przypadek wzrost kursu franka wobec rodzimej waluty.
Efektem pozytywnego rozpoznania przez sąd wniosku o upadłość konsumencką jest sprzedaż nieruchomości dłużnika przez syndyka, który przekaże pieniądze stąd uzyskane do banku. Natomiast dłużnik ma szansę uniknąć odpowiedzialności za pozostałą, niespłaconą część długu. Jeżeli, bowiem miesięczne dochody dłużnika, po pokryciu kosztów utrzymania, są zbyt niskie, aby spłacić dług, to dług w pozostałej części jest on umarzany. Jeżeli nie, to dłużnik spłaca pozostałe zadłużenie w pewnej kwocie, ale tylko przez okres 36 miesięcy.
Potencjalnie jeszcze inne możliwości daje przepis Kodeksu cywilnego (art. 357¹ k.c.). Dotyczy on sytuacji, w której strony zawarły umowę, np. kredytu, a następnie doszło do nadzwyczajnej zmiany stosunków, która powoduje, że spełnienie świadczenia groziłoby jednej ze stron rażącą stratą, czego strony nie przewidziały przy zawarciu umowy. Wówczas sąd po rozważeniu interesów obu stron, zgodnie z zasadami słuszności i uczciwości w obrocie (nazywanymi zasadami współżycia społecznego – terminologia ostała się po PRL): 1. oznaczy sposób wykonania zobowiązania, np. spłata długu w ratach przez dłuższy okres, albo 2. oznaczy wysokość świadczenia, np. pomniejszy dług dłużnika przyjmując korzystne przeliczenie kursu franka, albo 3. orzeknie o rozwiązaniu umowy.
Kluczowe pytanie, czy przepis ten może znaleźć zastosowanie do umów kredytu we franku? Odpowiedz na nie jest trudna i dotychczas precedensu nie było. Inna sprawa, że gdyby miał on miejsce, to miało by to olbrzymie znaczenie dla wielu osób. Ostrożnie jednak zauważyć należy, że wzrost kursu franka o 25% w ostatnich dniach, a uwzględniając poprzednią zwyżkę, co w sumie daje wzrost ponad 100% można przyjąć, że doszło do nadzwyczajnej zmiany stosunków, której strony nie mogły przewidzieć przy zawarciu umowy, t.j. skali wzrostu kursu franka (choć bank będzie twierdził co innego), rażącą stratę dłużnika także mamy. Pytanie, czy jeżeli przekonamy sąd do takiej oceny, to co on zrobi, czy orzeknie tylko rozłożenie długu na kolejne raty, czy np., obniży wysokość długu dłużnika, a może rozwiąże umowę? Sąd jednak, słusznie nie będzie brał pod uwagę tylko interes dłużnika, ale także banku.
Można założyć, że prawnicy zatrudnieni w bankach zastanawiają się teraz nad argumentami, dlaczego wspomniany przepis nie może znaleźć zastosowania do umów kredytowych we frankach oraz że ich koledzy z renomowanych kancelarii zrobią wiele, aby obronić interes banku, gdy trafi do nich stosowne zlecenie.
Wydaje się jednak, że pewne strzały w „wojnie” bank – kredytobiorcy już padły i że nie są to strzały ostatnie. Rozstrzygnięcie w/w zagadnienia przez sąd będzie wygraną bitwą jednaj ze stron, która jednak „wojny” nie zakończy. Po pierwszym wyroku sądowym odpowiednio nagłośnionym prawnicy zlustrują argumentację stron i przedstawią kontrargumenty.
Wybór odpowiedniego środka ochrony prawnej zależy od indywidualnej sytuacji. Z pewnością osoba będąca pod ścianą najlepiej zrobi wybierając upadłość konsumencką, zamiast egzekucji komorniczej. Dla innych z kolei lepszym rozwiązaniem mogą okazać się inne instrumenty, ale należy z góry zakładać bardzo trudną i kosztowną batalię sądową włącznie ze skargą do Sądu Najwyższego, przy czym jej wynik nie jest pewny.
Powyższe informacje mają jedynie charakter informacyjny, co do potencjalnych możliwości prawnych. Dodać na koniec należy, że ostatnia propozycja jednego z ugrupowań politycznych dotyczących wprowadzenia doraźnego rozwiązania problemu kredytów hipotecznych nawiązuje wprost do art. 357¹ k.c.
-
-
AuthorPosts
- You must be logged in to reply to this topic.