Sąd Najwyższy: gazety internetowe trzeba rejestrować tak samo jak papierowe : “dziennikiem jest ogólno informacyjny druk periodyczny lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu, ukazujący się częściej niż raz w tygodniu”. Wydawanie dziennika bez sądowej rejestracji grozi karą grzywny lub ograniczenia wolności.
Czyżby należałoby zarejestrować Dwa Grosze ? 🙂
Ostatnio w ogóle jakoś wraca temat przykręcenia śruby publikacjom internetowym. Są nawet głosy, że cała ta hucpa z WikiLeaks to jedynie “wehikuł” , że tak pojadę “cynikiem”, do uzasadnienia jakiejś formy cenzury w Internecie.
Nagonka na wielmożnego pana Juliana Asange, jest jak ściganie posłańca. Ktoś kto skopiował te materiały mógł to wrzucić na dowolną inna stronę www czy chociażby w sieć BitTorrent. Czemu więc wszyscy skupiają sie na wikileaks? Czy nie jest ciekawsze kto i dlaczego “nadużył” swoich uprawnień do dostępu do informacji pufnej?
Sąd Najwyższy: gazety internetowe trzeba rejestrować tak samo jak papierowe : “dziennikiem jest ogólno informacyjny druk periodyczny lub przekaz za pomocą dźwięku oraz dźwięku i obrazu, ukazujący się częściej niż raz w tygodniu”. Wydawanie dziennika bez sądowej rejestracji grozi karą grzywny lub ograniczenia wolności.
Czyżby należałoby zarejestrować Dwa Grosze ? 🙂
Ostatnio w ogóle jakoś wraca temat przykręcenia śruby publikacjom internetowym. Są nawet głosy, że cała ta hucpa z WikiLeaks to jedynie “wehikuł” , że tak pojadę “cynikiem”, do uzasadnienia jakiejś formy cenzury w Internecie.
Nagonka na wielmożnego pana Juliana Asange, jest jak ściganie posłańca. Ktoś kto skopiował te materiały mógł to wrzucić na dowolną inna stronę www czy chociażby w sieć BitTorrent. Czemu więc wszyscy skupiają sie na wikileaks? Czy nie jest ciekawsze kto i dlaczego “nadużył” swoich uprawnień do dostępu do informacji pufnej?