W tym tygodniu, będąc w Warszawie, postanowiłem podejść do oddziału MW na Świętokrzyskiej po linijki Fischa. Pan za ladą poinformował, że linijek nie ma i JUŻ nie będzie. Na moje pytanie o powód odpowiedział z rozbrajającą szczerością w ten sens: “Chińczycy robią już tak dobre podróbki, że poleganie na linijce nie ma już większego sensu, a nie chcemy mieć kłopotów z nabywcami, którzy kupią przechodzące linijkę fałszywki i będą mieć potem pretensje”. Na moje pytanie o alternatywy wskazał wagi elektroniczne i osłuch w przypadku monet brzęczących. Tymczasem szybki gugiel pokazał wagi precyzyjne gdzieś pomiędzy 39 zł [oferowane przez… Mennicę Wrocławską właśnie], a 1.5k zł. Ciekawe…
W tym tygodniu, będąc w Warszawie, postanowiłem podejść do oddziału MW na Świętokrzyskiej po linijki Fischa. Pan za ladą poinformował, że linijek nie ma i JUŻ nie będzie. Na moje pytanie o powód odpowiedział z rozbrajającą szczerością w ten sens: “Chińczycy robią już tak dobre podróbki, że poleganie na linijce nie ma już większego sensu, a nie chcemy mieć kłopotów z nabywcami, którzy kupią przechodzące linijkę fałszywki i będą mieć potem pretensje”. Na moje pytanie o alternatywy wskazał wagi elektroniczne i osłuch w przypadku monet brzęczących. Tymczasem szybki gugiel pokazał wagi precyzyjne gdzieś pomiędzy 39 zł [oferowane przez… Mennicę Wrocławską właśnie], a 1.5k zł. Ciekawe…