Pozdrowienia z Szwajcarii

Home Forum Stare_forum Pozdrowienia z Szwajcarii

Viewing 0 reply threads
  • Author
    Posts
    • #8148
      A Sz1
      Participant

      Witam,
      We właściwym czasie porozmawiałem z kolegą, i oto jestem tu. Rozwijając temat właściwego czasu, mam na myśli etap w życiu kiedy nie wiadomo co robić z rosnącymi w kieszeni pieniędzmi 😉 Ha ha, dobre! Wszystko jest kwestią własnych przekonań i patrzenia z własnej perspektywy, więc aby nadać sens mojej wypowiedzi, trochę autobiografii:

      Jak wielu Polaków mojego pokolenia zaczynałem tuż po upadku komuny od biletu, w jedną stronę, na studia gdzie egzystowałem za pomocą stypendium socjalnego z wizją świetlanej przyszłości po uzyskaniu dyplomu. Ta świetlana przyszłość w głowie ambitnego młodego człowieka bez grosza to był własny dom, czyli przysłowiowe cztery kąty, oraz praca przynosząca co najmniej tyle aby nie martwić się o najbliższy miesiąc. Po dziesięciu latach osiągnąłem swój szczyt marzeń i życie stało się piękne…. prawie 😉 Podczas mojej drogi ‘na szczyt’ wiele razy ubolewałem nad ironią losu, widząc jak na dłoni nadchodzące zmiany co mogło przynieść mi nawet stu procentowe korzyści, jednak był jeden haczyk aby skorzystać, trzeba było mieć jakiś kapitał… Co było to było i tak osiągnąłem cel, ale na tym życie się nie kończy. Kilka ostatnich lat gromadzenia kapitału ‘tak od niechcenia, z rozpędu’ i luźna refleksja, że na emeryturę nie ma co liczyć skłoniła mnie do stwierdzenia, że czas powrócić z wakacji i wznowić grę w zdobywanie majątku.


      Witam,
      We właściwym czasie porozmawiałem z kolegą, i oto jestem tu. Rozwijając temat właściwego czasu, mam na myśli etap w życiu kiedy nie wiadomo co robić z rosnącymi w kieszeni pieniędzmi 😉 Ha ha, dobre! Wszystko jest kwestią własnych przekonań i patrzenia z własnej perspektywy, więc aby nadać sens mojej wypowiedzi, trochę autobiografii:

      Jak wielu Polaków mojego pokolenia zaczynałem tuż po upadku komuny od biletu, w jedną stronę, na studia gdzie egzystowałem za pomocą stypendium socjalnego z wizją świetlanej przyszłości po uzyskaniu dyplomu. Ta świetlana przyszłość w głowie ambitnego młodego człowieka bez grosza to był własny dom, czyli przysłowiowe cztery kąty, oraz praca przynosząca co najmniej tyle aby nie martwić się o najbliższy miesiąc. Po dziesięciu latach osiągnąłem swój szczyt marzeń i życie stało się piękne…. prawie 😉 Podczas mojej drogi ‘na szczyt’ wiele razy ubolewałem nad ironią losu, widząc jak na dłoni nadchodzące zmiany co mogło przynieść mi nawet stu procentowe korzyści, jednak był jeden haczyk aby skorzystać, trzeba było mieć jakiś kapitał… Co było to było i tak osiągnąłem cel, ale na tym życie się nie kończy. Kilka ostatnich lat gromadzenia kapitału ‘tak od niechcenia, z rozpędu’ i luźna refleksja, że na emeryturę nie ma co liczyć skłoniła mnie do stwierdzenia, że czas powrócić z wakacji i wznowić grę w zdobywanie majątku.

      Dzisiaj jakoś nie widzę tak bardzo wyraźnie oczywistych posunięć finansowych gwarantujących spory zysk ale uważam, że to efekt spoczęcia na laurach w komfortowej sytuacji życiowej niż realny brak okazji czy wielka nieprzewidywalność rynku w obecnych czasach. W przeszłości, w drodze ‘na szczyt’ miałem jasny cel do realizacji w każdej minucie mojego życia, co z biegiem czasu pozwoliło mi widzieć więcej… Obecnie postawiłem sobie równie ważny cel, za dwadzieścia lat przejść na ‘własną emeryturę’ bez udziału wsparcia jakiegokolwiek państwa oraz możliwie jak najbardziej odporną na działania rządowe i globalne zawirowania. Tak więc, mam nadzieję, że moja obecność tu przyczyni się pozytywnie do realizacji mojego celu.

      Pozdrawiam,
      beersky

Viewing 0 reply threads
  • You must be logged in to reply to this topic.