Przeczytałem ostatni newsletter i nie mogę się zgodzić z jedną rzeczą, a mianowicie z krytyka amerykańskich prawników. Mi osobiście bardzo się podoba ten sposób rozliczania, gdy adwokat dostaje kasę za realne efekty. Mają szansę zadziałać tutaj mechanizmy wolnorynkowe – konkurencja usług. Natomiast w Polsce “czy się stoi czy się leży” prawnik dostaje kasę. Nie tylko zmniejsza do motywację do wygrania sprawy, ale przede wszystkim sprawia, że prawnicy przeciągają sprawy i biorą nawet takie, które są z góry skazane na porażkę i mydlą oczy, żeby tylko zdobyć kasę. (Z takim dokładnie przypadkiem miałem nieprzyjemność się spotkać.)
Przeczytałem ostatni newsletter i nie mogę się zgodzić z jedną rzeczą, a mianowicie z krytyka amerykańskich prawników. Mi osobiście bardzo się podoba ten sposób rozliczania, gdy adwokat dostaje kasę za realne efekty. Mają szansę zadziałać tutaj mechanizmy wolnorynkowe – konkurencja usług. Natomiast w Polsce “czy się stoi czy się leży” prawnik dostaje kasę. Nie tylko zmniejsza do motywację do wygrania sprawy, ale przede wszystkim sprawia, że prawnicy przeciągają sprawy i biorą nawet takie, które są z góry skazane na porażkę i mydlą oczy, żeby tylko zdobyć kasę. (Z takim dokładnie przypadkiem miałem nieprzyjemność się spotkać.)