Uran śledzimy w 2NN od lat. Było w tym parę falstartów, było parę sukcesów, w tym awaryjna ewakuacja w dobrze skądinąd idącego uranu w 2011 zaraz po Fukushimie.
Obecna hossa, będąca częścią szerokiej hossy w surowcach, wygląda na prawdziwą i zapowiada się IMO na dłużej. Co nie znaczy że nie należy wykorzystać spekulacyjnie nieuniknionych zawirowań po drodze.
Naszym preferowanym wehikułem na uran pozostaje URA, ETF kompanii uranowych. Pilnie też śledzimy z czym wyjdzie Sprott po przejęciu Uranium Participation od Denison Mines. Szanse są dobre że będzie to atrakcyjny wehikuł – notowanie na NYSE łączące ekspozycję na uran ze wsparciem w fizycznym surowcu. (choć pewnie redempcja w naturze wchodzić w grę nie będzie… ;-).
Kazachstan jest jednym z głównych producentów uranu, ergo yellowcake. Tym niemniej pierwszym obowiązkiem inwestora jest dbanie nie tyle o zwrot NA kapitale ile o zwrot swojego KAPITAŁU w ogóle. Dlatego też zalecamy ostrożność we wchodzeniu bezpośrednio w kompanie w rozmaitych bantustanach, szczególnie państwowe. Co oczywiście nie stanowi przeszkody dla najodważniejszych z czytelników aby spróbować… 😉
O kazachskiej giełdzie wiemy niewiele…