Opis

31 stron, 16 ilustracji
Po co złoto?
Złoto budzi emocje. Jest anty-rządem i jest bogactwem w czystej postaci, dwie rzeczy które budziły emocje od zawsze. „Czysta postać” oznacza że stanowi Twój majątek, niezależny o nikogo innego. Nie zawsze tak jest. Obligacja rządowa którą uważasz za swoją własność jest tylko na tyl dobra na ile wystarczają obietnice rządu który ją wydał. Jeżeli rząd swoich obietnic nie dotrzyma Twoja obligacja może stać się warta zero. Podobnie było z OFE nie tak dawno.
Rząd z łatwością obrabuje swoje podmioty z każdej wartości trzymanej w kontrolowanym przez siebie papierowym pieniądzu. Wystarczy odrobina inflacji która zjada trzymaną przez obywatela wartość dzień po dniu i miesiąc po miesiącu. Tam gdzie to nie wystarcza rządy mają inne metody. Ktoś może spać na materacu wypchanym biletami banku centralnego i wszystko na próżno jeżeli rząd wymieni kiedyś pieniądze, co kilkukrotnie przerabialiśmy w Polsce od wojny. Nieruchomości mogą pomóc ale ich z kolei nie idzie przemieścić. Stać się mogą przez to obiektem ekspropriacji przez nadmierne opodatkowanie. Jedynie złoto, pod własną kontrolą i zakupione najlepiej anonimowo, oferuje szansę na zachowanie majątku i przeczekanie do lepszych czasów czy poszukanie sobie lepszego miejsca.
Jest idealną polisą ubezpieczeniową zdywersyfikowanego portfela inwestycyjnego także dlatego że ma tendencję zmieniać swoją wartość w kierunku odwrotnym niż reszta aktywów inwestycyjnych. W szczególności korelacja złota i akcji jest ujemna – gdy akcje wzrastają złoto typowo spada, i odwrotnie.
Złoto jest czasem postrzegane jako hedge (zabezpieczenie) na wypadek wysokiej inflacji ale są hedge lepsze. Lepiej złoto wypada jako hedge anty-deflacyjny, co nie dziwi ponieważ stanowi ono ultymatywną formę pieniądza. Celuje w jednym – jest idealną polisą ubezpieczeniową na wariactwa rządu. Nie ma lepszej. I nie ma innej.
Zdarzyć się może że do najgorszego nie dojdzie; nowe czasy przyjdą, rządy się opamiętają, polityka się zmieni, powieje wolnością. Wtedy inne części naszego portfela inwestycyjnego doznają eksplozji wartości zaś na złocie konserwatywny inwestor kokosów wprawdzie nie zrobi ale straty też najpewniej nie poniesie. Taka jest idea portfela permanentnego.
Jeżeli jednak doszłoby do najgorszego, wtedy z portfela pozostać może tylko złoto, z resztą ulegającą anihilacji. I to złoto skompensuje wtedy z nawiązką straty w innych sektorach. Pod warunkiem oczywiście że inwestor go po drodze nie straci i nie do go sobie odebrać… I, naturalnie, że ma je w postaci fizycznej, a nie w postaci czyjejś papierowej obietnicy.